sobota, 9 września 2017

Od Assassina Do Jane


- Znowu tam wchodzimy - odezwała się do mnie Jane
- Yup. Musimy. Ale... chwila. Poczekaj. Wezmę ze sobą Crystal. Ona zna tutejsze jaskinie
- NIE!
- Czemu?
- Nie, bo... nie lubię smoków
- Okej... - te babskie humory - dopowiedziałem w myślach
Po tych wszystkich słowach niby skierowanych do nas nawzajem, a jednak rzucanych na wiatr ja postawiłem swą łapę nad urwiskiem, którym schodzi się do jaskini Xantronów:
- Gotowa? - zapytałem
- Ta, jasne... to było moje najwięeksze marzenie - rzuciła sarkastycznie wadera
- No. To. SIUP! - krzyknąłem i oboje wskoczyliśmy do jaskini
~***~
- No to jesteśmy - odezwałem się gdy już wyszliśmy na zewnątrz, a wkroczyliśmy na terytorium Xantronów
- Haaloo! - krzyknąłem, a z cienia wyłonił sie Xantron, którego już poznaliśmy - Witaj. Pamiętasz nas?
- Żartujesz sobie? Xantrony mają idealną pamięć! Oczywiście, że Was pamiętam. Co Wy dwoje tu robicie?
- Przyszliśmy spłacić nasz dług - powiedziała Jane
- A więc...? W jaki sposób
- Pomyśleliśmy, że skoro mieszkasz pod ziemią to chciałbyś spróbować jedzenia z zewnątrz - wyjaśniałem - więc przynieśliśmy Ci jelenia
- Oh. Dziękuję - uśmiechnął się stwór
- Ależ proszę Cię bardzo. My już musimy spadać. Do widzenia!
- Do widzenia! Od dzisiaj jesteście tu zawsze mile widziani!
- Dziękujemy! - rzuciło któreś z nas przez ramię. Nareszcie w domu
- To co teraz robimy? - zapytałem Jane
< Jane? Pomysły? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz