wtorek, 8 maja 2018

Od Marco CD Venus

Obudziłem się z samego rana z niemałym bólem karku. Cóż... Spanie na kamieniach niezbyt mi służy... Ledwo co uchyliłem powieki, a ujrzałem na sobie głowę Venus. Tak słodko spała, iż grzechem byłoby ją wybudzić. A ze względu na to, że byłem stworzeniem dość wrednym to pierwszą myślą jaka mi się pojawiła w głowie, było nagłe strącenie wadery z mojego boku. Po chwili jednak rozmyśliłem się nie wiedzieć czemu. Czyżby odezwały się we mnie resztki dobrego sumienia? Możliwe... Delikatnie odsunąłem się by wywołać jak najmniej hałasu i aby Ven się nie zbudziła. Westchnąłem ciężko i przetarłem oczy łapą. Był środek nocy.
No to fajnie.
Udałem się cichaczem do mojego posłania. Ułożyłem się wygodnie i zasnąłem. Obudziłem się dopiero wtedy, gdy poczułem, że ktoś nade mną stoi.
 - Venus? - mruknąłem przez sen. - Co chcesz?

Venus?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz