- Tak, ja. - odezwałem się i wyszedłem spomiędzy drzew i zobaczyłem całkiem dużego i umięśnionego wilka, którego nigdy nie wiedziałem. - Powtórzę. Ktoś ty?
- Ee... jestem Robin. A ktoś TY?
- Jestem Assassin. Możesz jednak mówić do mnie As, ale wolę Assassin
- Ee. Okej As hah
- Ehh. Okej. Co cię tu sprowadza?
- Bagna, szczerze mówiąc
- Jeśli nie masz tu nic do roboty miło by było jakbyś stąd poszedł
- No dobraa... gdzie mieszkasz?
- Tu, niedaleko, a ty?
- Eee... daleko
- Dobrze wiedzieć. Coś chcesz wiedzieć?
- Gdzie jesteśmy?
- Na terenie Watahy Sześciu Kręgów. Chcesz dołączyć?
- Pewnie. Zaprowadzisz mnie do Alphy?
- Której?
- Do jakiegoś basiora
- Dobra. To chodźmy do Marco - powiedziałem i zaprowadziłem go do Marco i Robin poszedł do jego jaskini, po czym po jakichś 10 minutach wyszedł
- Przyjęli cię?
- No. Pokażesz mi tutejsze tereny?
- Ta, może być
I oprowadziłem go po całej watasze, od lasu po Opuszczony Zamek
- Idziemy? - zapytał
- Nie dzisiaj. Umówmy się, że spotkamy się tu jutro o zachodzie słońca. Podobno wtedy tam straszy, okej?
- No dobra. Do zobaczenia
< Robin? Sorry, że praktycznie sam dialog ;/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz