poniedziałek, 1 stycznia 2018

Od Roksany do Venus

- WIDZIAŁAM DNOOO... - zaczęłam śpiewać z szampanem w łapie. Obiegłam wzrokiem salę w zamku czterech skrzydeł, szukając wzrokiem mojej towarzyszki. Znalazłam ją klejącą się do Ramzesa. Potem do Robina i Tekeru, aż w końcu do mojego braciszka :). I tak latała od jednego do drugiego. Na basiorach się nie skończyło, bo do wadera też zaczęła się kleić.
- Venuuuś - zawołam podchodząc do niej, przy okazji zataczając się na jakiegoś wilka. - Nienawidzę tańczyć - mruknęłam od rzeczy

*** tego samego dnia rano ***

Obudziłam się... na dachu zamku. byłam cała w serpentynach i była chyba 11 rano. Wstałam, i miałam ochotę się zabić. Głowa mi pękała.
- Wooooody... - mruknęłam wstając, po czym znowu się kładąc. Mój biedny łeb... Do tego urwał mi się film, i nic nie pamiętam od 1 do reszty dnia.

< Venus? Jak spędziłaś noc? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz