sobota, 12 sierpnia 2017

Od Hazara do Hery

Pysk rozciągnął mi się w lekkim uśmiechu. Może być z tego niezła zabawa.
-Proponuj. To ty należysz do tej watahy.
Wilczyca zamyśliła się na chwilę , a ja szybko otaksowałem ją wzrokiem. Nie najgorsza sztuka, chociaż osobiście miałem nieco inne upodobania. 
-Chodźmy do wodopoju, a potem zaprowadzę cię do alfy.- zdecydowała. Przekrzywiłem lekko łeb i zmrużyłem oczy. Alfy? Kurde, a już myślałem że będę miał od nich święty spokój...
Razem z waderą skierowałem się ku wodopojowi. W sumie nie miałem nic przeciwko, od długiego czasu nie byłem nad rzeką. Po jakiejś godzinie marszu naszym oczom ukazało się niewielkie zakole wody, do którego podeszliśmy. Wyciągnąłem szyję żeby się napić, starając się nie dotknąć błękitnej tafli. 
Nagle obok mnie rozległ się plusk, a Hera wyskoczyła z wody gwałtownie się otrzepując. W pysku miała dorodnego pstrąga, którego upuściła na ziemię.
-Chcesz trochę?-spytała.
Potrząsnąłem przecząco głową:
-Nie , dzięki. Jakoś nie przepadam za rybami.- nie skończyłem jeszcze mówić kiedy z nieba spadł na nas srebrno-biały cień i chwycił rybę, sprzed nosa zaskoczonej wadery.Parsknąłem śmiechem, a Hera poderwała się gwałtownie, szukając złodzieja.Obróciłem się w kierunku drzewa na którym przykucnął zadowolony z siebie feniks, razem ze zdobyczą.
-Stary, dobry żart, ale idź zanieczyszczać powietrze gdzie indziej.
Oburzony ptak nastroszył lodowe pióra:
-Co niby mam robić? Tutaj jest zabawnie.
Wzruszyłem ramionami i odparłem lekceważąco:
-Nie wiem, mało mnie to obchodzi. Poszukaj Lyrii, pogoń jakiegoś kota, albo utop się w łajnie- warknąłem rozdrażniony, po czym szybkim ruchem wyskoczyłem wysoko w powietrze wytrącając feniksowi rybę. Forfax zaskrzeczał wściekle i poderwał się do lotu:
-Goń się ,Hazar. Iness jest lepszą panią. Przynajmniej się ze mną bawi.- dodał po czym odleciał.Podniosłem pstrąga i przysiadłem obok zdziwionej wadery.
-Kto to Iness? 
-Moja młodsza siostra. Nieważne zresztą- rzuciłem, po czym nagle nastawiłem uszy.- Słyszysz?
Hera zerknęła na mnie niepewnie.- Co mam słyszeć?
Podniosłem się i zjeżyłem, obnażając kły.
-Jesteśmy na terytorium Ukonusów. Zwijamy się.

<Hera?>

3 komentarze: