piątek, 4 sierpnia 2017
Od Rose do Marco
Wychodziliśmy z biblioteki w ciszy. Zastanawiałam się nad miejscem umieszczonym pod tajemniczą klapką. Jedyna co zobaczyłam to ponury korytarz, na którego końcu znajdowało się pomieszczenie rozświetlone błękitnym i mocnym światłem.
Kiedy byliśmy już na zewnątrz Marco odwrócił się do mnie.
- Przepraszam, że tak ostro zareagowałem, ale jesteś tu nowa i jeszcze nie wszystko możesz wiedzieć...
- Okej nic nie szkodzi. Ja za to przepraszam, że nie posłuchałam. Jestem zbyt ciekawska i tyle.
- No dobrze... Odprowadzić Cię do jaskini? Jutro oprowadziłbym Cię po watasze?
- W porządku... No to w drogę!
Podczas drogi do mojej jaskini rozmawialiśmy o potworach. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy na temat stworzeń zamieszkujących naszą watahę. Dzięki temu, że Marco zechciał zabrać mnie do biblioteki abym mu pomogła nie miałabym teraz tematu do rozmyśleń.
*~~* chwilę później *~~*
- No i jesteśmy!- powiedziałam wesoło
- W sumie to dobrze, że poszłaś ze mną do biblioteki. O wiele szybciej znaleźliśmy potrzebne informacje-pochwalił mnie Marco
- Nie ma sprawy. Pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć!-powiedziałam i szturchnęłam go ramieniem
- Będę pamiętał-zaśmiał się basior- No to do jutra...
- Do jutra...
Chwile jeszcze stałam na progu swej jaskini i patrzyłam na oddalającą się postać Marca. I wtedy poczułam coś na plecach...
- No nie tylko nie piórko...- powiedziałam zrezygnowana
<Marco?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz