wtorek, 22 sierpnia 2017
Od Jane do Assasina
Zastanowiłam się chwilę.
- No wiesz... Nie znam jeszcze tych terenów więc Ty wybierz.
- No dobrze...- basior zamyślił się na chwilę- Na początek możemy iść do Źródła Czystości.
- Spoko- zgodziłam się
- No to w drogę!- zawołał Assasin
Podczas podróży do Źródeł rozmawialiśmy na temat przyrody i miejscach, które mijaliśmy. Kiedy zobaczyłam, że basiora to już nudzi ujrzałam wielką dziurę w skalę, z której wiało chłodem.
- Jak myślisz co tam jest?- spytałam
Basior odwrócił się do wielkiej werwy.
- No nie wiem... A chcesz sprawdzić?- widać było, że chciałby tam wejść.
- Okej... Tylko uważajmy!
- Nie bój się. Nic Ci nie będzie. Jestem przy Tobie.- powiedział czule As
Po tych słowach poczułam się jakoś bezpieczniej. Miło było usłyszeć takie słowa i to jeszcze od wilka, któremu ciężko jest je wypowiedzieć.
Weszliśmy powoli do środka. Strasznie wiało chłodem. Assasin szedł pierwszy, a ja druga. Nagle basior krzyknął.
- As?! Nic Ci nie jest?!- krzyknęłam do przepaści, w której wylądował basior
- Nie, nie! Wszystko okej!- odkrzyknął mi
Kamień spadł mi z serca. Już się bałam, że Assasin zginą.
- Spokojnie możesz skakać! Jest tu woda!
Zastanowiłam się chwile. A jeśli zginę? A jeśli coś sobie zrobię?
Jednak stwierdziłam, że skocze. Stanęłam na krawędzi. Ciemno jak w krypcie.
- Raz kozi śmierć...- powiedziałam do siebie i skoczyłam.
Leciałam przez jakieś pięć sekund, gdy nagle wpadłam do nie za głębokiej wody.
- Jane! Płyń do brzegu!- krzykną do mnie basior
Skierowałam się w stronę, z której dobiegał dźwięk. Kiedy poczułam pod swoimi łapami kamienie odetchnęłam z ulgą.
- I jak? Fajnie było?- spytał się mnie Assasin
- Tak. Świetnie!-naprawdę mi się podobało
- No i zarąbiście. A teraz chodźmy tam.- basior wskazał korytarz, który kończył się rozświetlonym pomieszczeniem.
Po tym co przyszłam nie mogłam się teraz wycofać. W końcu może być tam wyjście z jaskini.
- No to chodźmy!- odpowiedziałam Assasinowi
<Assasin?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz