- Ooookeej... - powiedziałem do siebie.
Po kilku minutach wróciłem do siebie. Stwierdziłem, że jutro pójdę odwiedzić Xerę i wyjaśnić sprawę.
- Nareszcie jesteś... - powiedział Raen witając mnie u progu jaskini.
- Jak widać...
- Widziałem cię dzisiaj z... jakąś waderą.
- Czy ty wszędzie musisz za mną łazić? - spytałem spokojnie. Aż zbyt spokojnie, a mój towarzysz wiedział, że w środku aż się gotuję.
Doskonale zdawał sobie sprawę, że nie lubiłem gdy on mnie śledził. Spojrzałem na niego spod byka spojrzeniem, które mogło by zabić. - Nie masz swojego życia?!
- Martwię się o ciebie deklu, więc siedź cicho, bo tak czy tak jesteś na mnie skazany. - powiedział grobowym głosem. - W każdym bądź razie chciałem się spytać czy... ty coś do niej czujesz?
- Heh... Nie wiesz, że ja nie mam uczuć? Moje serce jest zimne Raen. Ja nie kocham i nie potrafię kochać nikogo. NIKOGO. Rozumiesz? - Powiedziałem z cynicznym uśmiechem na twarzy.
- Czyli... Co zamierzasz zrobić?
- Nic. A co mam zrobić. - Wzruszyłem ramionami. - Póki co między nami nic nie będzie. Znam ją zbyt krótko i nie ufam jej. Ogółem nie ufam nikomu, nie wliczając w to ciebie i Roksi.
- Rozumiem. Nie bądź dla niej wredny okej? Z takim nastawieniem nigdy sobie nikogo nie znajdziesz... - skwitował.
- Nie zamierzam. Wbrew pozorom mam szacunek do innych, wiesz? I nie potrzebny mi nikt inny. Liczę się tylko ja. Cała reszta jest dla mnie nie ważna.
- W takim razie idź już i jej powiedz. Widzimy się później...
- Cześć. - odparłem i wybiegłem z jaskini tak szybko jak się tam pojawiłem.
***
Zawędrowałem do domu wadery i po cichu przekroczyłem próg jaskini.
- Xera? Jesteś tu? - spytałem.
- Nie ma mnie! - odkrzyknęła.
- Nie ma mnie! - odkrzyknęła.
Za jej głosem doszedłem do miejsca, w którym się chowała.
- Musimy porozmawiać.
- Eh... Okej...
- Słuchaj. Jesteś naprawdę świetną, miłą i fajną waderą, ale... Ja cię nie kocham. Ja nie kocham nikogo i nie potrafię kochać... Może kiedyś, nie wiem jak się potoczą moje losy... Może kiedyś będziemy razem, ale nie teraz... - powiedziałem spokojnie.
- Słuchaj. Jesteś naprawdę świetną, miłą i fajną waderą, ale... Ja cię nie kocham. Ja nie kocham nikogo i nie potrafię kochać... Może kiedyś, nie wiem jak się potoczą moje losy... Może kiedyś będziemy razem, ale nie teraz... - powiedziałem spokojnie.
Xera?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz