poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Od Robina do Nestry

Gdzieś w niezbyt dużej odległości od siebie usłyszałem czyjąś rozmowę. Byłem zbyt daleko, aby stwierdzić, czego dotyczyła lub tym bardziej kto konkretnie w niej uczestniczył. Postanowiłem więc dowiedzieć się czegoś więcej i skierowałem swoje kroki w stronę, z której dochodziły głosy.
- No tak jakby... - Powiedział ktoś już nieco przyciszonym głosem.
Wyjrzałem zza drzew, jakieś kilka metrów od siebie spostrzegłem waderę oraz towarzyszące jej stworzenie. Szybko rozejrzałem się wokół, nie było wątpliwości, że głosy, które wcześniej słyszałem, należały do tej dwójki. Postanowiłem podejść bliżej i się przywitać. Gdy jednak stanąłem z wilczycą oko w oko, nabrałem nieco wątpliwości co do podjętych przed siebie działań.
- Hej, jestem Robin. - Przedstawiłem się, jednocześnie wymuszając na sobie, chociaż drobny uśmiech.
- Jestem Nestra. - Odparła wadera, po czym wskazała na swojego towarzysza. - A to jest Chill.
- Miło poznać.
Chwilę przyglądałem się dziwnemu stworzeniu. Nawet, teraz gdy był na wyciągnięcie łapy, nie byłem w stanie stwierdzić, z czym mam do czynienia. Na chwilę zapadła cisza, aby ją przerwać, postanowiłem nie skupiać się więcej na stworku i zacząć jakąś rozmowę.
- Więc... może mógłbym Ci w czymś pomóc? - Zaproponowałem niepewnie.
Na pysku wadery wykwitł uśmiech.
- Właściwie jest coś takiego.
Wyprostowałem się gwałtownie niczym żołnierz na apelu. Miałem tylko nadzieję, że będzie to prośba znajdująca się w granicach tych możliwych do spełnienia.
- Mógłbyś wyprowadzić nas z tego lasu? - Zapytała wilczyca. - Trochę się zgubiliśmy.
- Jasne, nie ma problemu.
Jej pytanie wydało mi się trochę dziwne. Choć mogło tak być tylko dlatego, że spędziłem na tych terenach już trochę czasu. Ruszyłem w stronę, gdzie las powinien kończyć się najszybciej. Samica szybko zrównała ze mną krok. Jej pierzasty przyjaciel podążał za nami, chwilami miałem wrażenie, że przygląda mi się dość podejrzliwie. Po jakimś czasie las zaczął rzednąć, niedługo potem drzewa znikły całkowicie. Mogłem śmiało powiedzieć, że w lesie już nie jesteśmy.
- Ciesze się, że mogłem pomóc. - Powiedziałem z lekkim uśmiechem. - Jeśli jest jeszcze coś, w czym mógłbym pomóc, mów śmiało.

<Nestra?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz