wtorek, 1 sierpnia 2017

Od Xery Do Marco


Marco krzyczał coś do mnie z oddali, ale nie wiem co, bo byłam zajęta swoimi myślami. Wiedziałam, że Marco z dnia na dzień zaczął mi się podobać, a dzisiaj to już przegięcie. Muszę mu to powiedzieć, ale nie wiem jak...
- Muszę... muszę - mówiłam sobie pod nosem, a z zamyślenia wyrwał mnie głos Marco:
- Co MUSISZ?
- Nie ważne. Narazie
- Co oznacza to narazie? Mam się bać?
- Bardziej przejmować, ale to prawie to samo
- Eee okej... idziemy gdzieś jeszcze?
- Hmmm... co?
- Pytałem: idziemy gdzieś jeszcze?
- Hmm... możemy pójść do ruin. Za mną
- Do ruin to w drugą stronę - zauważył Marco gdy zaczęłam oddalać się w lewo:
- Tak. Wiedziałam. Prowadź więc
- A to nie ty chciałaś prowadzić? - zaśmiał się Marco
- Oj po prostu chodźmy
~~~~*~~~~
I doszliśmy do owych ruin. Czemu ja wybrałam to miejsce na takie wyznania? Dobra. Weź się w garść - pomyślałam
Marco stał przede mną i wpatrywał się w jakieś... coś.
- Em... Marco?
- Co?
- M... Muszę... Muszę ci coś powiedzieć
- Zamieniam się w słuch - uśmiechnął się
- Eh... ja wiem, że nie znamy się zbyt długo ani nic, ale...
- Ale...?
- Nic nie ułatwiasz
- Oj dobra...
- No więc tak jak zaczęłam: ale... jednak - Mars wpatrywał się we mnie cały czas, ale ja nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy - ale jednak... No więc... Oj. Po prostu cię kocham! - krzyknęłam po czym uciekłam. Nie wiedziałam gdzie, dokąd czy coś, ale biegłam przed siebie. Po chwili znalazłam się w swojej jaskini
< Marco? Co tu na to? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz